Las Ostatniego Krzyku
4 posters
Talam RPG :: Kaharia :: Obrzeża :: Las Ostatniego Krzyku
Strona 1 z 1
Las Ostatniego Krzyku
To gęsty las, pełen najróżniejszej zwierzyny. Przeważają w nim drzewa liściaste, ale można też dostrzec kilka iglaków. Tutaj często słychać potworne krzyki. Wilkołaki, Wampiry i inne nieludzkie stwory urządzają sobie tu uczty. Ofiarami są nie tylko zwierzęta. Nikt nie potrafi powiedzieć dlaczego właśnie to miejsce upodobano sobie na polowania. Mimo złej sławy, las odwiedza sporo istot.
Administrator2- Admin
- Posty : 202
Re: Las Ostatniego Krzyku
Dziewczyna szła przez las. Mruczała pod nosem jakieś przekleństwa pod niewiadomym adresem. Czemu wybrała drogę przez las? Co chwila odwracała się za siebie i rozglądała na boki. Miała wrażenie, że ktoś ją śledzi, a krzyki rozlegające się co chwila przyprawiały ją o gęsią skórkę. Nie, żeby się bała. Sometha usłyszała szelest liści dobiegający z za niej. Odwróciła się. Coś tam było. Coś albo ktoś...
Sometha- Posty : 8
Re: Las Ostatniego Krzyku
Ale mnie wszystko boli... Chociaż lepszy ból niż śmierć z mocy umagicznionej wariatki... Tylko co tam się oprócz tego się działo ? Pamiętam wybuch, był tak mocny, że mnie oślepił i wysadził wszystko w około . Poźniej była tylko cisza, ciemność i strach. Przy takiej eksplozji powinny być krzyki, ogień, płacz i zgrzytanie zębów . Ale nie było nic... A potem nagle światło światło, uderzenie chłodnego powietrza no i gleba . I znowu sen. Nie wiem tylko jak długi...
Obudziło mnie zimno wiejącego wiatru. Więcej niż dzień spać nie mogłam, gdyby tak było to padła bym z zziębienia i odwodnienia, ale tak nie było. Przyjechałam językiem po spękanych i wysuszonych wargach. Trzeba znaleźć coś do picia i jedzenia , najlepiej dwa w jednym. Może jakiś owoc ?
Wstałam sprawdziłam czy niczego nie zgubiłam. Sztylet na ramieniu, kirys na piersiach a nożyki na pasie. Mogę ruszać . Po kilku minutach chodu doszłam do drzewka (których w lesie jest wiele ), ale na nim rosły jakieś mięsiste owoce. Wzięłam kilka i poszłam przed siebie przedzierając się przez krzaki. Może kogoś znajdę albo jakąś osadę ...
Obudziło mnie zimno wiejącego wiatru. Więcej niż dzień spać nie mogłam, gdyby tak było to padła bym z zziębienia i odwodnienia, ale tak nie było. Przyjechałam językiem po spękanych i wysuszonych wargach. Trzeba znaleźć coś do picia i jedzenia , najlepiej dwa w jednym. Może jakiś owoc ?
Wstałam sprawdziłam czy niczego nie zgubiłam. Sztylet na ramieniu, kirys na piersiach a nożyki na pasie. Mogę ruszać . Po kilku minutach chodu doszłam do drzewka (których w lesie jest wiele ), ale na nim rosły jakieś mięsiste owoce. Wzięłam kilka i poszłam przed siebie przedzierając się przez krzaki. Może kogoś znajdę albo jakąś osadę ...
Anino Veri- Posty : 47
Re: Las Ostatniego Krzyku
Masakra. Jak to możliwe, że ja żyję. Juhu!!! Tylko co się właściwie stało? -gadałem sam do siebie. Wariatka próbowała mnie zabić, latające stoły, głupi ork i jeszcze jedna wariatka. Ja to mam ciekawe życie. Usłyszałem taki dziwny dźwięk jakby "burrrr", spojrzałem w dół i okazało się, że jestem piekielnie głodny. Zebrałem się i sprawdziłem ekwipunek wszystko się zgadzało. Ruszyłem przed siebie szukając żarcia i żarcia. Znalazłem jagody. Były kwaśne, ale lepsze to niż nic. Usłyszałem jakiś szelest, jakby ktoś szedł, ale kto by się pałętał na takim pustkowiu. Postanowiłem to sprawdzić.
Lupites Dombart- Jubiler
- Posty : 34
Re: Las Ostatniego Krzyku
Sometha zignorowała szelest i poszła dalej. Po chwili szelest powtórzył się, ale w innym miejscu. Z daleka zauważyła mroczną elfkę. Już miała pójść w jej kierunku, kiedy usłyszała mamrotanie. Odwróciła się w stronę, z której dochodziło. Z między dwóch krzewów wyszedł goblin. Dziewczyna postanowiła się odezwać, w końcu od paru dni nie miała do kogo gęby otworzyć.
-Witaj. - powiedziała.
-Witaj. - powiedziała.
Sometha- Posty : 8
Re: Las Ostatniego Krzyku
Nie starałam się iść po cichu, więc było oczywiste, że ktoś mnie mógł zauważyć. Jednak nie chciałam znowu poznawać nowych ludzi a co dopiero walczyć. Mimo, że dziewczyna udawała, że nie zwraca na mnie uwagi, nie postanowiłam uciekać, kub gdzieś się chować. Trzeba po prostu się poznać...
Wyciągnęłam sztylet trzymając go ostrzem przylegle do rękawa mojego płaszcza. Nagle zauważyłam, że do kogoś mówi. Nie, no dlaczego znowu on??? . Postanowiłam, że nie będę go ratować lub mu przeszkadzać. Schowałam sztylet i poszłam w przeciwną stronę. Muszę wrócić do Madylimu załatwić parę spraw...
/wychodzę/
Wyciągnęłam sztylet trzymając go ostrzem przylegle do rękawa mojego płaszcza. Nagle zauważyłam, że do kogoś mówi. Nie, no dlaczego znowu on??? . Postanowiłam, że nie będę go ratować lub mu przeszkadzać. Schowałam sztylet i poszłam w przeciwną stronę. Muszę wrócić do Madylimu załatwić parę spraw...
/wychodzę/
Anino Veri- Posty : 47
Re: Las Ostatniego Krzyku
Witaj. Jak cię zwą młoda damo?- skłoniłem się. Coś było z nią nie tak. Jakby człowiek, ale jednak nie. Sprawiała wrażenie mrocznej. Lecz z doświadczenia wiem, że nie ocenia się po wyglądzie. Podszedłem bliżej i zacząłem na nią bacznie spoglądać. Zobaczyłem tą wariatkę z karczmy, właśnie odchodziła. Dotknąłem swoich ostrzy i czekałem.
Nie słysząc odpowiedzi odszedłem.
zt
Nie słysząc odpowiedzi odszedłem.
zt
Lupites Dombart- Jubiler
- Posty : 34
Re: Las Ostatniego Krzyku
Poczułam mrowienie w okolicach niedoleczonej rany. Mrowienie zmieniło się w ból, który coraz bardziej się nasilał. Przemieniłam się. Wybiegłam z lasu.
/Wychodzę/
/Wychodzę/
Sometha- Posty : 8
Talam RPG :: Kaharia :: Obrzeża :: Las Ostatniego Krzyku
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|