Karczma Spokoju
+2
Anino Veri
Administrator2
6 posters
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: Karczma Spokoju
Cholera, kto by pomyślał że magia jest tak wyczerpująca. Chyba przyda się iść na szkolenie kiedy to wszystko się skończy. Jeśli się skończy.
Oddychałam głęboko i dopiero po chwili ujrzałam swój kostur w rękach tamtego. Nie ruszał się, co wydawało się dziwne...
Wstałam powoli, a przed oczami zatańczyły mi czarne plamy. Złapałam za poręcz krzesła łapiąc oddech.
Trzeba zwiewać. Śmierdzi mi tu mroczną magią.
Powiedziałam krztusząc się. Nie precyzowałam dokładnie moich przeczuc. Na chwilę przymknęłam oczy usiłując wyczuć ślady magii, których nie zostawiłam ja. Byłyby wyraźne i nie trudne do wykrycia- polegały bowiem na tym samym co wyczuwanie cząstek innych istot.
Powoli zbliżałam się do kosturu. Starałam się być ostrożna, by ewentualnie uskoczyć. Chwyciłam za kostur i pociągnęłam. Po chwili podbiegłam do orka by wraz z innymi pomóc mu się podnieść. Popełniłam ten karygodny błąd, że przez chwilę obróciłam się plecami do leżącego wroga (a co!). To mogło być fatalne, ale zmęczenie brało górę.
Oddychałam głęboko i dopiero po chwili ujrzałam swój kostur w rękach tamtego. Nie ruszał się, co wydawało się dziwne...
Wstałam powoli, a przed oczami zatańczyły mi czarne plamy. Złapałam za poręcz krzesła łapiąc oddech.
Trzeba zwiewać. Śmierdzi mi tu mroczną magią.
Powiedziałam krztusząc się. Nie precyzowałam dokładnie moich przeczuc. Na chwilę przymknęłam oczy usiłując wyczuć ślady magii, których nie zostawiłam ja. Byłyby wyraźne i nie trudne do wykrycia- polegały bowiem na tym samym co wyczuwanie cząstek innych istot.
Powoli zbliżałam się do kosturu. Starałam się być ostrożna, by ewentualnie uskoczyć. Chwyciłam za kostur i pociągnęłam. Po chwili podbiegłam do orka by wraz z innymi pomóc mu się podnieść. Popełniłam ten karygodny błąd, że przez chwilę obróciłam się plecami do leżącego wroga (a co!). To mogło być fatalne, ale zmęczenie brało górę.
Dechirie le Soleil- Nowicjusz
- Posty : 23
Re: Karczma Spokoju
MG:
Wspólnie orzekliście, że trzeba pomóc Ragnaroki ? No tylko jak wy to zrobicie ? Na podłodze, jest tyle krwi, fekaliów i narządów, że chyba byście go spokojnie wypchnęli, ale z jakim skutkiem dla niego... Też jakby nie patrzeć też nie wyszliście bez całkowitego szwanku z walki.
Gdy tak staliście i dumaliście nad orkiem usłyszeliście wielki huk a ujrzeliście wielki niebieski wybuch magi. Za ladą stał niebieski mężczyzna. Nagle wszystko zaczęło się trząść. Szkoło latało we wszystkie strony rozbijane o ściany i meble. Nagle podniosły się stoły i krzesła i nie szczelnie okrążyły was...
Każdy ma coś do ukrycia, wasze słabości zostaną wykorzystane a wy wtedy nie wykorzystacie swoich mocnych stron
PS : Kolejka losowa
W karczmie mijają już kolejne godziny, minuty, chwile... W się zbieracie, skupiacie na sobie oraz po części pomagacie innym. Na podłodze leży tyle trupów, iż wydaje się, że nikt wam już tej ostatecznej ucieczce nie może przeszkodzić... W waszych myślach tylko zgroza po tym co się stało ,lub co gorsza co się może wydarzyć.Nicolló Machiaveli napisał:
Wojny zaczynają się, kiedy chcesz, ale nie kończą się, kiedy prosisz.
Wspólnie orzekliście, że trzeba pomóc Ragnaroki ? No tylko jak wy to zrobicie ? Na podłodze, jest tyle krwi, fekaliów i narządów, że chyba byście go spokojnie wypchnęli, ale z jakim skutkiem dla niego... Też jakby nie patrzeć też nie wyszliście bez całkowitego szwanku z walki.
Gdy tak staliście i dumaliście nad orkiem usłyszeliście wielki huk a ujrzeliście wielki niebieski wybuch magi. Za ladą stał niebieski mężczyzna. Nagle wszystko zaczęło się trząść. Szkoło latało we wszystkie strony rozbijane o ściany i meble. Nagle podniosły się stoły i krzesła i nie szczelnie okrążyły was...
Każdy ma coś do ukrycia, wasze słabości zostaną wykorzystane a wy wtedy nie wykorzystacie swoich mocnych stron
PS : Kolejka losowa
Administrator1- Admin
- Posty : 84
Re: Karczma Spokoju
Jeszcze jedna rzecz. Piszcie sobie po kolei jeżeli będzie taka potrzeba to wadze swoje 3 gr.
Administrator1- Admin
- Posty : 84
Re: Karczma Spokoju
Nie można było powiedzieć, że się nie przeraziłam, ale nie straciłam zupełnie głowy. Oszołomione drowki, połamany ork i skołowany goblin. Kompania jak ze snu. Z koszmaru. Brrr nie życzę nikomu podobnych towarzyszy.
Ta niebieska mgiełka coś mi przypominała ale nie miałam pojęcia co.
Rozejrzałam się w obie strony, ale krzesła i martwe ciała skutecznie blokowały dostępu do wyjścia.
No dobra to chyba ta chwila. Targały mną nieco sprzeczne emocje, ale w końcu krzyknęłam:
Potrzebuje waszej mocy. Jeżeli macie przedmioty magiczne, bądź takie których nie znacie to dajcie mi je. Natychmiast!
Zamknęłam oczy. Zdawałam sobie sprawę, że to co zrobię będzie wyczerpujące. Niemal śmiertelnie. Oh nie, nie czułam potrzeby chronienia ich... Chciałam zbliżyć się do tego światła. Dziwne pragnienie.
Zbierałam moc od znajomych, uważając by ich nie zabić. Mieli zapasy mocy, nieaktywnej, z której nikt nigdy nie czerpał. Cząsteczki formowały się w kule i leciały w moim kierunku. Nie miałam tyle miejsca, by je pomieścić. Czułam jak powoli moc rozsadza mnie od środka. Zacisnelam zęby pozwalając mocy kumulować się w moim ciele. Oddychając głęboko zatrzymałam przepływ. Czułam jak serce mi przyspieszyło, tłukąc się głośno. Nie miałam dużo czasu na uwolnienie mocy.
Ta niebieska mgiełka coś mi przypominała ale nie miałam pojęcia co.
Rozejrzałam się w obie strony, ale krzesła i martwe ciała skutecznie blokowały dostępu do wyjścia.
No dobra to chyba ta chwila. Targały mną nieco sprzeczne emocje, ale w końcu krzyknęłam:
Potrzebuje waszej mocy. Jeżeli macie przedmioty magiczne, bądź takie których nie znacie to dajcie mi je. Natychmiast!
Zamknęłam oczy. Zdawałam sobie sprawę, że to co zrobię będzie wyczerpujące. Niemal śmiertelnie. Oh nie, nie czułam potrzeby chronienia ich... Chciałam zbliżyć się do tego światła. Dziwne pragnienie.
Zbierałam moc od znajomych, uważając by ich nie zabić. Mieli zapasy mocy, nieaktywnej, z której nikt nigdy nie czerpał. Cząsteczki formowały się w kule i leciały w moim kierunku. Nie miałam tyle miejsca, by je pomieścić. Czułam jak powoli moc rozsadza mnie od środka. Zacisnelam zęby pozwalając mocy kumulować się w moim ciele. Oddychając głęboko zatrzymałam przepływ. Czułam jak serce mi przyspieszyło, tłukąc się głośno. Nie miałam dużo czasu na uwolnienie mocy.
Dechirie le Soleil- Nowicjusz
- Posty : 23
Re: Karczma Spokoju
Po wypowiedzeniu swego ciągu słów przez nią poczułam nagłe i dziwne coś. To coś mnie powoli opuszczało... Nie wiedziałam, że mam nawet coś takiego w sobie. Co kolwiek to było widać, że ona to w sobie kumuluje i chyba chce z tą świadomością umrzeć. Cóż różne ludzie mają fanaberie... Jednak skoro ona chce zginąć to znaczy, że w środku umrzemy razem z nią. Śmierć nie była mi na rękę. . Ej, gobliny próbujemy zabrać stąd orka i schędażamy. . Ułożyłam odpowiednio rękę z kością na wierzchu na tułowiu. Czułam presję chwili... Podeszłam do zapory z stołów i trupów próbując ją przeforsować lecz było to fizycznie nie możliwe... A może magiczne się da? Delchire... syknelam w jej stronę... I błagalnym wzrokiem powiodłam na barykady...
Anino Veri- Posty : 47
Re: Karczma Spokoju
No nie!!! Jeszcze tego brakuje, by zaczęło padać powiedziałem ze zdenerwowanym poczuciem humoru. Nagle poczułem się jakoś zmęczony. Tak jakby szczęście mnie opuszczało. Było to wyraźnie widać nie tylko po mnie, ale i po towarzyszach. Ona stawała się jednak silniejsza. Zaczęło mnie to przerażać. Dobiegł mnie głos tej drugiej. Nie zrozumiałem do końca co powiedziała, ale wiedziałem co chciała. Tylko jak ja taki mały podniosę tego olbrzyma!!! Ta czarodziejka chce nas zabić. Wpadł mi do głowy pewien pomysł. Podniosłem tarczę orka i naparłem z nią na zaporę z krzeseł i stołów. Na chwilę przełamałem opór, ale ona z powrotem wepchała mnie do środka. Krzyknąłem Chodź mi tu to. Pomórz mi sie tam wepchać!!!. Potem powiedziałem szeptem Biedny ork. Chyba bedziemy musieli go zostawić
Lupites Dombart- Jubiler
- Posty : 34
Re: Karczma Spokoju
MG sezMG napisał:Daj im wolną ręk to sobie ją utną...
Wszelkie dotyhczasowe próby wydostania się z magicznego kregu kończyly się fiaskiem.
Delchire Jesteś juz pełna mocy. Uwolnienie się jej to kwestia sekund... Tylko w jaki spób i z jakim skutkiem ?
Lupites Ach te gobliny mają bujną wyobraźnie. Często najwidoczniej lubią śnić na jawie... Proszę wytłamczyć jak to możliwe, żeby taki goblin jubiler wziął do ręki karczę tak wysoką i tak cieżką jak on, w które dodatkowo znajduje się połamana ręka orka. Przecież to jest równę dożywotnim kalectwem dla orka i przygnieceniem ciebie przez tarczę... Więc w związku z tym, że lubisz sobie czasem pomażyć jedynie zaparłeś się na tarczy sprawiając trochę bólu orkowi i twoim powybijanym palcom.
Anino , nie oszukujmy się... Nie dacie rady sami podnieść orka.
Czarnoksiężnik tylko stał z szyderczym usmiechem na twarzy i machająć palcem odpedzał was od barykady... Jesteście wycięczni walką oraz głodem...
Ostatnio zmieniony przez Administrator1 dnia Pon Wrz 23, 2013 1:35 pm, w całości zmieniany 1 raz
Administrator1- Admin
- Posty : 84
Re: Karczma Spokoju
Kurwa mać co za typy. W czym problem zrobić to co mówiłem przywiązali by mi rzeczy do rąk podparli by mnie trochę i bym wstał ale nie chce mi się z tym trudzić. Hmm mam pomysł ale nie wiem czy wypali ten mag jest naprawdę potężny, fajnie było by go mieć po swojej stronie. Coś wymyślimy jak mówił nasz wódz jeżeli nie siłą to głową.Ty mag pomóż wstać i napraw moja ręce, a móc ci pomóc zrobić coś. Ja być silny ork a nie głupia goblina. Powiedziałem po czym zacisnąłem zęby z bólu. Czemu taki mały goblich chciał podnieść moją wielką tarczę przecież to niedorzeczne. Ten elf gromadzi manę pewnie zaraz ucieknie. I tyle go będziemy widzieć. A ta druga pewnie zaraz zemdleje. Ile bym dał żeby mieć chociaż jedną sprawną rękę. A tak w ogóle to zastanawiające jest to po co ja się wplątywałem w tą walkę. Przecież mogłem stać i patrzeć jak oni się zabijają na wzajem. Ale no cóż trudno. Oparłem głowę o ziemię i zamknąłem oczy skupiając się na swoich myślach.
Ragnarok- Posty : 7
Re: Karczma Spokoju
Ile to może trwać ? Tkwimy tu już całą noc, jest coraz więcej trupów i coraz mniej sił. Niech to się wreszcie do cholery skończy. Gdy poczułam, że Delchire skończyła z nami coś robić mój mózg zaczął wreszcie pracować . Zuważyłam, że ona jest coraz bardziej świetlista i rozkojarzona. Ona nad tym ni panuje pomyślałam. Po chwili ujrzałam najbardziej absurdalną rzecz na świecie. Goblin z powybijanymi palcami próbuje podnieść tarczę orka :DD Tosz to istna niemożliwość...
Ork zaczął chyba coś bredzić. On chyba chce sie teraz wykręcić ... Doskoczyłam do niego ze styletem w ręku. Co ty odwalasz ? Za mocno na główkę upadłeś? Może jednak w ogóle nie masz mózgu ?? Gdy by Cię chciał to by Cie wyciągnął stąd i w dupe chędożył... Ale widocznie woli bawić się twoim truchłem. Przyłożyłam mu nóż do gardła a następnie dwoma szybkimi ruchami uwolniłam jego rękę z tarczy. Wzięłam kawałek jakiejś szmaty i związalam mu drugą z kawałkiem krzesła... Kurcze przecież sam się nie podeprze. Nie miałam niczego co mogłabym pod niego podłożyć. Co tu robić?
Ork zaczął chyba coś bredzić. On chyba chce sie teraz wykręcić ... Doskoczyłam do niego ze styletem w ręku. Co ty odwalasz ? Za mocno na główkę upadłeś? Może jednak w ogóle nie masz mózgu ?? Gdy by Cię chciał to by Cie wyciągnął stąd i w dupe chędożył... Ale widocznie woli bawić się twoim truchłem. Przyłożyłam mu nóż do gardła a następnie dwoma szybkimi ruchami uwolniłam jego rękę z tarczy. Wzięłam kawałek jakiejś szmaty i związalam mu drugą z kawałkiem krzesła... Kurcze przecież sam się nie podeprze. Nie miałam niczego co mogłabym pod niego podłożyć. Co tu robić?
Anino Veri- Posty : 47
Re: Karczma Spokoju
Zamknijcie mordy
Wycedziłam przez zęby. Starałam się zabrzmieć groźnie. Niestety ledwo łapałam powietrze, a mój głos brzmiał, jakbym szeptała. Mimo, że napełniałam się mocą, to słabłam. Starałam się nie zwracać uwagi na idiotyzmy wyczyniane przez goblina. Niech sobie umiera. Dla mnie liczyła się głównie ta niebieska mgła. Wzywała mnie.
Próbując cię wyleczyć, w najlepszym wypadku oderwałabym Ci ręce
Chrząknęłam do Orka nie zdolna do większego wysiłku. Powoli obróciłam się w ich stronę. Ciało mi płonęło. Znałam znaki. Uczyniłam gest jakbym coś odpychała w kierunku elfki, goblina i orka. To pomogło mi w wyzwoleniu mocy. Znak Odpychania wyrzucił ich w powietrze. Moc ulatywała ze mnie strumieniem. Nie udało mi się złagodzić ich uderzenia w barierę, lecz skupiałam się by cząstki zagięły i zmiażdżyły ją. Policzyłam do dziesięciu. Jeżeli nie byli w odpowiedniej odległości, to...
Czułam, że moc ulatuje ze mnie. Z okrzykiem bólu wybuchłam jak supernowa. Otoczyło mnie białe światło. Czułam mrowienie w kończynach. Cierpienie narastało, ale mgła się zbliżała. Pojebało mnie. A zawsze sądziłam, że to ludzie są idiotami. Trzęsłam się, szybko łapiąc szybkie wdechy.
Wycedziłam przez zęby. Starałam się zabrzmieć groźnie. Niestety ledwo łapałam powietrze, a mój głos brzmiał, jakbym szeptała. Mimo, że napełniałam się mocą, to słabłam. Starałam się nie zwracać uwagi na idiotyzmy wyczyniane przez goblina. Niech sobie umiera. Dla mnie liczyła się głównie ta niebieska mgła. Wzywała mnie.
Próbując cię wyleczyć, w najlepszym wypadku oderwałabym Ci ręce
Chrząknęłam do Orka nie zdolna do większego wysiłku. Powoli obróciłam się w ich stronę. Ciało mi płonęło. Znałam znaki. Uczyniłam gest jakbym coś odpychała w kierunku elfki, goblina i orka. To pomogło mi w wyzwoleniu mocy. Znak Odpychania wyrzucił ich w powietrze. Moc ulatywała ze mnie strumieniem. Nie udało mi się złagodzić ich uderzenia w barierę, lecz skupiałam się by cząstki zagięły i zmiażdżyły ją. Policzyłam do dziesięciu. Jeżeli nie byli w odpowiedniej odległości, to...
Czułam, że moc ulatuje ze mnie. Z okrzykiem bólu wybuchłam jak supernowa. Otoczyło mnie białe światło. Czułam mrowienie w kończynach. Cierpienie narastało, ale mgła się zbliżała. Pojebało mnie. A zawsze sądziłam, że to ludzie są idiotami. Trzęsłam się, szybko łapiąc szybkie wdechy.
Dechirie le Soleil- Nowicjusz
- Posty : 23
Re: Karczma Spokoju
W stresie wszyscy robią coś głupiego, ale zawsze warto próbować. Ale oni są wszyscy pojebani ork mamrocze, magiczka próbuje nas zabić, a ta trzecia doskakuje do wszystkich ze sztyletem. W świetne towarzystwo się wkręciłem. Co tu kurwa można zrobić. Kiedy się uniosłem, przeraziłem się to z pewnością ta elfka. Kiedy przypierdzieliłem w zaporę kręg mi przeskoczył, ale gdy upadłem wrócił na swoje miejsce. Wstałem otrzepałem się i krzyknąłem do tego czarownika Pedale tylko na tyle cię stać. Zacząłem krążyć i się zastanawiać. A jakby udawać, że jesteśmy meblami i się przedostać przez zaporę. Nie to głupi pomysł. Cholera nie mapomysłu-krzyknąłem
Lupites Dombart- Jubiler
- Posty : 34
Re: Karczma Spokoju
MG
Przy tym poście pamiętajcie, że decyzja MG jest niepodważalna, i jedyna w swoim rodzaju. Proszę się nie obrażać tylko wykonać polecenia .
Wszystko się kiedyś kończy
Fustracja, strach, zbicie z tropu a nawet desperacja. W grupie czterech osób to są bardzo mieszane uczucia. Ból i zmęczenie zmusza was do różnych często nie przemyślanych rzeczy. Zdesperowani szukacie pomocy tylko gdzie się, da a nawet skaczecie sobie ostrzegawczo do gardeł. Nie widzice tu powiązania ? Ktoś lub coś wami manipuluje, a wy jak małe dzieci się dajecie...
Wasza sytuacja, była beznadziejna wręcz krytyczna. Po co te oszczerstwa rzucane w każdą stronę. Po co umierać zwaśnionym z innymi ? Niestety już tego nie naprawicie. To koniec...
Myśleliście, że Delchire was wykiwa, a jednak się myliliście. Ona uwalniając siebie uwolniła i was . Ją rozsadziła magia, którą od was pobrała. Nie wiadomo, czy zdąrzyąl was ochronić, ale po karczi i po niej nie zostało nic. Reszty ciał rónież nie znaleziono. Uznano was za umarłych. I tak najprawdopodobniej jest. Uszło z was życie. Delchire przeżuciał was na drugą stronę, w stronę śmierci. Uśmirciła wszystko w okół, wraz z sobą. Jak to ładnie ujeła w swoim poście
- napisać pod tym postem, że przyjęliście jego treść do wiadomośći
- pogodzić się z utratą postaci
- nie załamywać się forum trwa dalej
Jeżeli wypełnicie te 3 punkty to ja napiszę jeszcze jeden post, w którym wytłumaczę wam co z waszymi kontami, itp, itd...
Przy tym poście pamiętajcie, że decyzja MG jest niepodważalna, i jedyna w swoim rodzaju. Proszę się nie obrażać tylko wykonać polecenia .
Wszystko się kiedyś kończy
Fustracja, strach, zbicie z tropu a nawet desperacja. W grupie czterech osób to są bardzo mieszane uczucia. Ból i zmęczenie zmusza was do różnych często nie przemyślanych rzeczy. Zdesperowani szukacie pomocy tylko gdzie się, da a nawet skaczecie sobie ostrzegawczo do gardeł. Nie widzice tu powiązania ? Ktoś lub coś wami manipuluje, a wy jak małe dzieci się dajecie...
Wasza sytuacja, była beznadziejna wręcz krytyczna. Po co te oszczerstwa rzucane w każdą stronę. Po co umierać zwaśnionym z innymi ? Niestety już tego nie naprawicie. To koniec...
Myśleliście, że Delchire was wykiwa, a jednak się myliliście. Ona uwalniając siebie uwolniła i was . Ją rozsadziła magia, którą od was pobrała. Nie wiadomo, czy zdąrzyąl was ochronić, ale po karczi i po niej nie zostało nic. Reszty ciał rónież nie znaleziono. Uznano was za umarłych. I tak najprawdopodobniej jest. Uszło z was życie. Delchire przeżuciał was na drugą stronę, w stronę śmierci. Uśmirciła wszystko w okół, wraz z sobą. Jak to ładnie ujeła w swoim poście
Teraz część praktyczna Słuchajcie co musicie zrobić !!!Mnie chyba pojebało.
- napisać pod tym postem, że przyjęliście jego treść do wiadomośći
- pogodzić się z utratą postaci
- nie załamywać się forum trwa dalej
Jeżeli wypełnicie te 3 punkty to ja napiszę jeszcze jeden post, w którym wytłumaczę wam co z waszymi kontami, itp, itd...
Administrator1- Admin
- Posty : 84
Re: Karczma Spokoju
Tsa... Śmierć z rana jak śmietana. Przyjmuje do wiadomości treść posta.
Anino Veri- Posty : 47
Re: Karczma Spokoju
Bardzo dobrze. Akceptuję wszystko. Treść posta też. Tak miało być. Widocznie los chciał byśmy wszyscy umarli. Nie czuje się temu bardzo winna. Chyba nawet lepiej że nie żyjemy. Śmierć nie jest taka straszna...
Dechirie le Soleil- Nowicjusz
- Posty : 23
Re: Karczma Spokoju
Mówi się trudno żyje się tylko raz i trzeba to wykorzystać (takie coś nie na temat)
Przyjąłem do wiadomości
Przyjąłem do wiadomości
Lupites Dombart- Jubiler
- Posty : 34
Re: Karczma Spokoju
Świetnie 3;> Teraz przejdźmy do rzeczy. Jako umarli nie możecie grać na forum. Więc macie kilka opcji do wyboru. Wymienię je w myślnikach:
- zostawiacie te konta i robicie na nich nowe postacie
- przemieniacie się w demona, anioła, ducha itp.
- usuwacie te konta i gracie na nowych
- waszą ostatnią możliwością jest obudzenie się poza murami miasta w pełnym ekwipunku, w pełni zdrowia i z dodatkowymi punktami do st. Niebezpieczeństwa. Do podziału macie każdy 3 punkty. Zasada ta obowiązuje również podczas przemiany tylko jest potrzebny dodatkowy wpis do KP. Życzę dalszej i miłej gry
- zostawiacie te konta i robicie na nich nowe postacie
- przemieniacie się w demona, anioła, ducha itp.
- usuwacie te konta i gracie na nowych
- waszą ostatnią możliwością jest obudzenie się poza murami miasta w pełnym ekwipunku, w pełni zdrowia i z dodatkowymi punktami do st. Niebezpieczeństwa. Do podziału macie każdy 3 punkty. Zasada ta obowiązuje również podczas przemiany tylko jest potrzebny dodatkowy wpis do KP. Życzę dalszej i miłej gry
Administrator1- Admin
- Posty : 84
Re: Karczma Spokoju
Miło, miło. Każdy z Was kojarzy Dusze nazywane czasem Duchami. Otóż po śmierci w przedziwny sposób udało mi się nią stać. Było to bolesne. Kawałki mojego ciała jakby oczyszczano i zszywano. Później stapiano w ogniu niczym metal.
Nie jestem jeszcze tak doświadczona jak dawni Panowie Talamu. Czuje się dziwnie. Inaczej. Ale żyje. Nazywam się tak samo, tak też wyglądam. Nawet cechy mam podobne. Ale kto wie czym, lub kim tak naprawdę jestem... Witaj świecie.
Nie jestem jeszcze tak doświadczona jak dawni Panowie Talamu. Czuje się dziwnie. Inaczej. Ale żyje. Nazywam się tak samo, tak też wyglądam. Nawet cechy mam podobne. Ale kto wie czym, lub kim tak naprawdę jestem... Witaj świecie.
Dechirie le Soleil- Nowicjusz
- Posty : 23
Re: Karczma Spokoju
Wybieram ostatnią opcje. Obudzę się gdzieś tam ;P A punkty sobie przyznaje 2 do ataku i 1 do obrony...
Anino Veri- Posty : 47
Re: Karczma Spokoju
Biorę ostatnią opcję. Dodaję sobie 2 do obronny i 1 do ataku
Lupites Dombart- Jubiler
- Posty : 34
Strona 2 z 2 • 1, 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|